Nikomu specjalnie się nie spieszyło
Prokurator powinien wiedzieć, co robiła ABW – mówi gen. Adam Rapacki, b. wiceszef policji i minister spraw wewnętrznych.
W sprawie poszukiwań Andrzeja Izdebskiego, handlarza respiratorami, mamy ciąg błędów i potknięć: prokuratury, która szuka go w kraju, choć on od dawna jest za granicą, policji, która odmawia prokuraturze wpisu czerwonej noty do SIS II, bo widnieje tam zastrzeżenie ABW, która o tym jej nie powiadomiła. ABW monitoruje Izdebskiego, ale tą wiedzą z nikim się nie dzieli. W tym czasie Izdebski umiera bez postawienia mu zarzutów. Serię kompromitacji kończy fakt, że międzynarodowy list gończy zostaje wystawiony już po jego śmierci. Kto jest za to wszystko odpowiedzialny?
W pierwszej kolejności gospodarz śledztwa, czyli prokuratura – to ona decyduje o tym, czy zarządzać list gończy, czy poszukiwania krajowe wystarczą. Jednak wiadomo, że prokuratura zleca takie czynności którejś ze służb. I to ta służba powinna otrzymać zadanie ustalenia, gdzie ukrywa się podejrzany, któremu nie można postawić zarzutów. Bo jak wiemy, od października 2021 r. on się nie stawiał na ich wezwanie....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta