Dziurawe Nord Streamy
Eksplozje gazociągów na dnie Bałtyku oznaczają koniec epoki współpracy energetycznej Europy z Kremlem.
– Nikt poza kryminalistami nie będzie handlował z takim krajem – stwierdził znawca Rosji, szwedzki ekonomista Anders Aslund.
Do eksplozji na trzech z czterech nitek gazociągów Nord Stream 1 i 2 doszło tuż poza wodami terytorialnymi Danii, w pobliżu Bornholmu. Na pierwszym na północny wschód od wyspy, na drugim – na południe od niej.
Szwedzcy sejsmolodzy zarejestrowali wybuchy na kilkunastu swych stacjach sejsmologicznych. Jeden z nich ocenili jako równowartość 100 kilogramów trotylu. Jako pierwsze o awarii poinformowały rządy Szwecji i Danii. Właściciel gazociągów Gazprom zauważył problem dopiero po nich, mimo że na bieżąco kontroluje ciśnienie w gazociągach.
Kto zawinił
W sierpniu sam rosyjski koncern przerwał dostawy Nord Streamem 1 (Nord Stream 2 nigdy nie został dopuszczony do eksploatacji). Ale w obu rurociągach był gaz, by równoważyć ciśnienie wody. „Zniszczenia, do jakich doszło w jeden dzień (…), mają...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta