Muzyka odzyskuje sens
Na los Pawła Kleckiego składają się: wielka światowa kariera, dwie wojny, dwie cenne skrzynie odnalezione po latach i utwory, których wyjątkową wartość zaczynamy dostrzegać po prawie stu latach.
Ta historia mogłaby się zaczynać jak ciąg dalszy lub uzupełnienie „Ziemi obiecanej”, a zwłaszcza jej genialnej filmowej wersji, w której Andrzej Wajda na zawsze utrwalił w społecznej świadomości obraz XIX-wiecznej Łodzi jako wielokulturowego tygla, miasta, w którym można było robić interesy, budować fabryki, handlować, zbić fortunę albo ją stracić. To wszystko prawda, ale pieniądz nie był tam jedynym motorem ludzkiego życia. W Łodzi kwitło też życie kulturalne, o wiele bogatsze niż to, które przedstawił Andrzej Wajda w filmie, ograniczając je do sceny popisów tandetnych artystów rewiowych.
W takiej właśnie Łodzi przyszedł na świat Paweł Klecki. – To była mieszczańska rodzina, średnio zamożna – opowiada dr Wojciech Wendland, który od lat zbiera wszelkie informacje i dokumenty, by stworzyć biografię Pawła Kleckiego. – Jego rodzice mieli dom na rogu dzisiejszych ulic Żeromskiego i Struga, tam mieszkali też bracia ojca, razem z nimi Jankiel Szmul prowadził przedstawicielstwo handlowe w branży tekstylnej. Pochodził z Białegostoku i gdy urodził się Paweł, nadal był tam zameldowany, tam żyli jego krewni. Matka Lea prowadziła w Łodzi ochronkę i była pierwszą nauczycielką małego Pawła, który do 20. roku życia deklarował wyznanie mojżeszowe, tak jak rodzice. Była to jednak rodzina bardzo liberalna.
Szybki...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta