Węgierskie mrzonki prawicy
Z Węgrami Orbána nie łączą nas dziś ani interesy, ani wartości. A już na pewno nie te konserwatywne. Skąd zatem bierze się przekonanie o możliwości i sensowności utrzymania sojuszu z Budapesztem?
Wojna w Ukrainie wypowiedziana przez putinowski reżim powinna zmienić polską politykę zagraniczną. Niemal każdy scenariusz rozwoju sytuacji jest dla nas (i dla całej Europy) zły. Przedłużający się konflikt oznacza dla samej Ukrainy gospodarcze i społeczne zaduszanie, a dla państw zachodnich – postępujący kryzys gospodarczy, biedę zaglądającą w oczy obywatelom i nieprzewidywalne zmiany społeczne. Użycie broni atomowej (nawet tej taktycznej) całkowicie zmieniłoby sytuację międzynarodową oraz militarną i miałoby nieprzewidywalne skutki.
Ewentualny upadek Władimira Putina wcale nie oznaczałby zniknięcia antyukraińskich emocji. Liberałowie są w Rosji mniejszością, a kolejny wojskowo-cywilny reżim mógłby być jeszcze bardziej nacjonalistyczny, agresywny, brutalny, ze wszystkimi tego konsekwencjami.
Scenariusz rewolucyjny – powtarzający schemat wydarzeń z czasów rewolucji w Rosji, rozpadu resztek imperium, podziału państwa – choć także możliwy (ze świadomością, że nic nie powtarza się w ten sam sposób), jest w przypadku kraju posiadającego broń masowego rażenia niebezpieczny. Istnieje oczywiście możliwość, że władzę przejęliby bliscy współpracownicy Putina, nawet uchodzący za jastrzębi, którzy – jak kiedyś Beria po Stalinie – uznaliby, że bezpieczniej będzie wojnę zatrzymać, wzmocnić kraj i poczekać na kolejną okazję do...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta