Dziki, ziemniaki i haczyk na opozycję
Paradoksalnie, najwygodniej w loży oburzenia, drwiny i kabaretu rozsiadła się partia, której ta rola najmocniej ciąży. Partia, której największą siłą była powaga.
Przynęta wygląda smakowicie, oto Jarosław Kaczyński kolejny już raz rzuca absurdalny przykład na spotkaniu z wyborcami, jak to straszna nędza panowała za rządów PO-PSL – opowiada w Kołobrzegu, że Polacy musieli wykradać ziemniaki dzikom... Nic, tylko to wyśmiać. I opozycja wchodzi w rozpisaną dla niej rolę – już siódmy rok.
Raz, że już sama debata o sytuacji materialnej Polaków przed i po 2015 roku nie jest dla PO najlepszym pomysłem, na co zwraca uwagę socjolog Marcin Duma. Polacy jednak dostrzegają polepszenie własnej sytuacji życiowej za obecnych rządów, więc jeśli komuś przysłuży się nagłaśnianie tego...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta