Kraj dwóch gwiazd
Sukces wystarcza, by powiedzieć, że mamy do czynienia z gwiazdą sportową, lecz to za mało, żeby być gwiazdą pełną. Taką staje się osoba, która jest lubiana i szanowana. To także sprawa psychologiczna, ponieważ aby zostać gwiazdą, trzeba tego silnie chcieć. A nie wszyscy chcą.
Rozmowę o umiejętnościach wizerunkowych polskich gwiazd sportu należy chyba zacząć od pytania, ile mamy tych gwiazd. Wedle kryteriów marketingowych jest ich dużo?
Mamy znakomitych sportowców, mistrzów olimpijskich i mistrzów świata w bardzo wielu dyscyplinach, ale nazywanie ich gwiazdami w tym sensie, że są także, jak to się mówi, czarodziejami zbiorowej wyobraźni, rodzi pewne wahanie. Sam świetny wynik, zdobywanie medali, wygrywanie plebiscytów wystarcza, by powiedzieć, że mamy do czynienia z gwiazdą sportową, lecz to za mało, żeby być gwiazdą pełną. Taką staje się osoba, która dzięki temu, że jest doskonałym sportowcem, staje się lubiana, szanowana, chętnie oglądana poza aktywnościami sportowymi. To jest także sprawa po części psychologiczna, ponieważ aby zostać gwiazdą, trzeba tego silnie chcieć.
Są tacy sportowcy, którzy nie chcą?
Oczywiście. Są przecież ludzie, którzy nie mają tzw. parcia do przodu, nie chcą być ciągle oceniani, podglądani, nie chcą się pokazywać, nie mają w sobie, w delikatnym tego słowa znaczeniu, rysu ekshibicjonizmu. One gwiazdami nigdy nie zostaną. Zostaną dobrymi sportowcami i sportsmenkami. I tyle. Mamy takie oczywiste przykłady, choćby wśród naszych wybitnych młociarzy. Paweł Fajdek i Wojciech Nowicki to dwie różne osobowości. Jeden bardzo chce być gwiazdą, drugi wprost przeciwnie....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta