Paskudna sejmowa przygoda
PiS wygrało wybory w 2015 roku dlatego, że przekonało ludzi, iż PO to złodzieje, że upaśli się na polityce. Znakomicie ilustrowały to słynne ośmiorniczki z afery taśmowej. A drugi grzech PO to niedostrzeżenie faktu, że Polska B naprawdę istnieje. Rozmowa z Piotrem Bauciem, nauczycielem akademickim, posŁem Ruchu Palikota w latach 2011–2015
Jak to się stało, że „wkręcił” się pan w Ruch Palikota?
To było w 2010 roku, bo wtedy Janusz Palikot rozpoczął swoją kampanię do Sejmu i objeżdżał Polskę. W listopadzie 2010 roku odwiedził Gdańsk, poszedłem na spotkanie, żeby go zobaczyć i posłuchać, bo jego poglądy były zbieżne z moimi. Do innych enfant terrible naszej polityki, jak np. do Pawła Kukiza, nie zaszedłbym, bo jego poglądy mi nie odpowiadają. Po spotkaniu została grupa ludzi, zrobiono listę osób, które chcą się zaangażować w budowę nowej partii, i tak to się zaczęło.
Na liście kandydatów Ruchu Palikota do Sejmu dostał pan pierwsze miejsce. Jak wyglądała kampania 2011 roku?
Była trudna z dwóch powodów – przede wszystkim nie mieliśmy takich pieniędzy, jakie miały inne partie, a druga trudność polegała na tym, że Janusz Palikot wzbudzał uczucia i euforyczne, i maksymalnie negatywne. Trzeba było sobie poradzić z jednym i drugim. Czasami dochodziło nawet do szarpaniny, ale nigdy mnie to nie przerażało.
Janusz Palikot często bulwersował opinię publiczną. Chyba do dzisiaj pamiętane są jego słynne konferencje prasowe ze świńskim łbem albo sztucznym penisem. Czy to panu odpowiadało?
Akurat ta konferencja ze sztucznym penisem i pistoletem dotyczyła gwałtów na komisariatach....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta