Człowiek futbolu
Miał być dobrą zmianą w przeżartej korupcją Światowej Federacji Piłkarskiej (FIFA), ale okazał się typowym piłkarskim bossem. Mieszka w Katarze, przyjaźni się z Putinem i klęka przed reżimami. Taki jest Gianni Infantino, który za tydzień otworzy mundial.
Szwajcar stanął na czele organizacji skompromitowanej, z przetrąconym kręgosłupem: FBI stawiało prominentnych działaczy piłkarskich przed sądem lub wsadziło za kratki, pod ciężarem presji w 2015 r. ustąpił wieloletni szef FIFA Sepp Blatter, związki z organizacją zaczęli zrywać sponsorzy, a koszty sądowe wystrzeliły w górę. Piłka potrzebowała wykształconego menedżera, sprawnego biurokraty. Poprzednicy poprzeczki nie zawiesili wysoko. Wystarczyłyby przyzwoitość i uczciwość, żeby wymazać dziedzictwo Blattera.
Wielu uwierzyło, że Infantino, przez lata znany szerokiej publiczności jako nieszkodliwy mistrz ceremonii losowania europejskich pucharów, pchnie futbol na nowe tory. – Nie będzie już miejsca na układy i układziki. Infantino jest inteligentnym, obytym w świecie facetem, który od dawna zarządza piłką. Jest się w stanie dogadać z każdym, bo płynnie mówi w siedmiu językach – przekonywał na łamach „Rzeczpospolitej” ówczesny prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej (PZPN) Zbigniew Boniek. Dziś wiadomo, że Szwajcar najlepiej dogaduje się z satrapami, rzeczywiście w każdym języku.
Niewolnik obietnic
Dotarł na szczyt, wspinając się po plecach ubogich. Brunei czy Andora podczas wyborów w FIFA mają taką samą siłę głosu, jak Niemcy oraz Włochy. Poprzednicy Infantino, budując wpływy, dopieszczali więc nie tyle...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta