Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Śpiewane pogrzeby to dopiero była gratka

12 listopada 2022 | Plus Minus | Jakub Kukla
Żadne sytuacje sceniczne, estradowe nie oddają tego, czym jest fenomen śpiewającej polskiej wsi, spontanicznych składów śpiewaczych, gdzie pieśni przekazywane są od pokoleń wyłącznie w tradycji ustnej
autor zdjęcia: Stepan Rudik/Forum
źródło: Rzeczpospolita
Żadne sytuacje sceniczne, estradowe nie oddają tego, czym jest fenomen śpiewającej polskiej wsi, spontanicznych składów śpiewaczych, gdzie pieśni przekazywane są od pokoleń wyłącznie w tradycji ustnej

To, co dzieje się z muzykalnością Polaków, jest szalenie niepokojące. Porzucamy własny język, nie tylko muzyczny. Porzucamy swój kod kulturowy. Adam Strug, śpiewak, kompozytor, popularyzator muzyki tradycyjnej

Niedawno wyznałeś w mediach społecznościowych, że muzyka pojawiła się w twoim życiu przypadkiem. Biorąc pod uwagę, że od lat utrzymujesz się z jej tworzenia i wykonywania, to stwierdzenie zaskakuje. Kokieteria?

Nie, to nie jest kokieteria. Po prostu życie pisze najlepsze scenariusze. Takie, które spod pióra by nie wyszły. Ukształtowało mnie kilka składowych: przede wszystkim śpiewająca po kościołach starszyzna i to, że funkcjonowałem w orbicie ludzi urodzonych pod koniec XIX wieku, a na pewno przed I wojną światową. Ich repertuar był przekazywany wyłącznie w tradycji ustnej w środowisku analfabetów i półanalfabetów – żywa muzyczna skamielina z nadreprezentacją wątków barokowych. Zapisano mnie do szkoły muzycznej, gdy miałem sześć lat. Nikt nie pytał mnie o zdanie. Ale szkoła muzyczna była, jak to się dziś mówi, traumą mojego dzieciństwa.

Nie ciągnęło cię do muzycznej edukacji?

A skąd! Nienawidziłem tego serdecznie i użycie słowa nienawiść nie jest tu nadużyciem. Dyktanda muzyczne były moim przekleństwem. Nie byłem w stanie się skupić: niezdiagnozowane ADHD, dysgrafia, dysleksja, wszystko naraz. Do tego ten koszmarny gmach szkolny – wszystko było straszne. W konsekwencji, gdy tylko było to możliwe, poinformowałem w domu rodzinnym, że rezygnuję...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Wydanie: 12418

Wydanie: 12418

Zamów abonament