Interes na burzy w energetyce
Na kryzysie energetycznym nie trzeba tylko tracić, ale można też zarabiać. Haczyk tkwi jednak w tym, że nie jest to ani łatwe, ani pozbawione ryzyka.
Niełatwo jest znaleźć sposób, by uchronić się przed skutkami, jakie kryzys energetyczny niesie dla naszych kieszeni. Średnie ceny benzyny 95 i LPG są o około 40 proc. wyższe niż jeszcze dwa lata temu, a oleju napędowego – o ponad 70 proc. wyższe. Ceny węgla w składach zaledwie w rok poszły w górę około czterokrotnie, a od nowego roku w życie wejdą podwyżki cen elektryczności, gazu i ciepła.
Okazuje się, że przed wzrostem cen surowców energetycznych można się jednak nie tylko zabezpieczyć, ale i próbować na nim zarabiać, choć nie jest to ani łatwe, ani pozbawione ryzyka. Służące do tego instrumenty oferują rynki finansowe – można tam inwestować w surowce bezpośrednio, ale i za pośrednictwem akcji spółek korzystających na wzroście cen tych ostatnich.
Obstawianie cen surowców to spore ryzyko
Zdecydowanie najbardziej ryzykowną – a przez to zwykle rekomendowaną głównie doświadczonym inwestorom spekulacyjnym – strategią jest handel instrumentami opartymi na cenach surowców. Ich notowania są bardzo zmienne, a przechodzenie kryzysu energetycznego w bardziej łagodne stadium – przy jednoczesnej perspektywie globalnej recesji – może oznaczać, że ich ceny nie będą rosnąć, ale wręcz zaczną spadać.
Między rynkami poszczególnych surowców energetycznych widać przy tym bardzo duże różnice w zachowaniu. Wszystko dlatego, że odbiorcy...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta