Dyskretny urok Lionela Scaloniego
Najpierw dał Argentynie Copa America, a teraz awansował do finału mistrzostw świata. Trener z cienia pomaga spełnić marzenie Leo Messiego.
Selekcjonerem miał być na chwilę. Szef federacji Claudio Tapia myślał chyba, że dzięki tymczasowemu zatrudnieniu Lionela Scaloniego zyska czas, aby przekonać do kontraktu człowieka z większym nazwiskiem, ale Diego Simeone i Mauricio Pochettino zniechęciła chyba perspektywa pracy w Argentynie, gdzie przez dwa lata było trzech trenerów.
– Kiedy dostajesz taką propozycję i nie decydujesz się od razu, to kolejnego dnia zjedzą cię wątpliwości. Szybko się zgodziłem. To była najlepsza decyzja w moim życiu – mówił Scaloni magazynowi „Ole”.
Asystent poprzedniego selekcjonera, który wcześniej samodzielnie prowadził jedynie młodzieżową reprezentację Argentyny, musiał wspólnie z Pablo Aimarem pozbierać drużynę, która odpadła w 1/8 finału mundialu w Rosji. Widział to...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta