Home office to problem z godzinami pracy
Aby uniknąć konsekwencji prawnych, pracodawcy muszą i będą musieli kontrolować czas pracy zdalnej, mimo niedoskonałości prawa w tym względzie. Powinni przynajmniej wymusić na użytkownikach rejestrowanie początku i końca pracy, jak również przerw w jej świadczeniu.
Pisałem w tym cyklu przed miesiącem, że w warunkach pracy zdalnej przepisy kodeksu pracy o czasie pracy są częściowo martwe. Tak jest pod rządami przepisów covidowych i tak też niestety będzie zapewne po uchwaleniu nowych przepisów kodeksu pracy o pracy zdalnej (projekt obecnie po zmianach Senatu).
Nowe przepisy o pracy zdalnej w ogóle nie regulują kwestii czasu pracy, ograniczając się jedynie do wymogu, aby pracodawca ustalił zasady potwierdzania obecności pracownika zdalnego w pracy. A ustawodawca, moim zdaniem, powinien zmierzyć się z trudnym, przyznaję, zadaniem uregulowania czasu pracy zdalnej uwzględniającego specyfikę tej formy wykonywania zadań. Praktyka ostatnich prawie trzech lat pokazała bowiem, że w pracy zdalnej akcent przesunął się z obowiązku staranności pracownika (praca świadczona od godziny do godziny) na rezultat pracy, oddawany w trybie zdalnym. To zaś spowodowało, że pracownik zdalny (i jego pracodawca) nie koncentruje się na przestrzeganiu norm czasu pracy, w efekcie pracując albo za dużo, albo za mało.
W pogoni za realiami
Zgodnie z nowymi przepisami pracowników zdalnych mają dotyczyć – tak samo jak wszystkich innych pracowników – reguły o czasie pracy określone w dziale VI kodeksu pracy, i to bez żadnego wyjątku. Jednak specyfika tej formy pracy powoduje, że bardzo łatwo może dochodzić do naruszenia prawa przez...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta