Chciał więcej i więcej
Andrzej Lepper był bardzo zdolnym politykiem, zwierzęciem politycznym. Zaczynając od pozycji osoby słabo wykształconej, osiągnął status jednego z najważniejszych polityków w Polsce. A potem zakochał się w warszawskim salonie. Rozmowa z Ryszardem Czarneckim, europosłem PiS, byłym doradcą Andrzeja Leppera ds. europejskich
W styczniu minęły 22 lata od podpisania tzw. paktu stabilizacyjnego w Sejmie między PiS, Samoobroną i LPR. Umożliwił on funkcjonowanie rządu mniejszościowego PiS, a później wszystkie trzy ugrupowania zawiązały koalicję rządową. Ciekawe, jak Andrzej Lepper i Jarosław Kaczyńscy, dwaj silni politycy, byli w stanie się dogadać?
To, co łączyło PiS i Samoobronę, a przede wszystkim wyborców PiS i Samoobrony, to sprzeciw wobec establishmentu, który rządził Polską przez wiele lat. Ten fakt i pragmatyzm Jarosława Kaczyńskiego doprowadziły do zawarcia najpierw koalicji przed drugą turą wyborów prezydenckich, a potem koalicji w Sejmie, która powołała rząd mniejszościowy Kazimierza Marcinkiewicza i wybrała Andrzeja Leppera, lidera Samoobrony, na stanowisko wicemarszałka Sejmu. Kolejnym logicznym krokiem było powołanie formalnej koalicji rządowej, która powstała pół roku po sejmowej. To wszystko oczywiście łatwo się opowiada, ale pamiętam, jak trudna była moja rola akuszera tej pierwszej koalicji, prezydenckiej.
Dlaczego?
W wieczór wyborczy, kiedy się okazało, że Andrzej Lepper zdobył ponad 15 proc. głosów w pierwszej turze wyborów prezydenckich, kategorycznie ogłosił, żeby jego wyborcy nie głosowali na nikogo w drugiej turze. Uważałem, że źle by się stało, gdyby te głosy się zmarnowały. Jakaś część wyborców...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta