Ujeżdżanie potwora ekologizmu
W proekologicznych hasłach prawica dostrzegła idealny punkt odniesienia, pozwalający zbudować jej nową tożsamość. I czyni to bez skrupułów. Nie ma dla niej wielkiej różnicy między zaleceniami klimatycznymi a stalinowskimi zbrodniami.
Nagłośnienie przez „Dziennik Gazetę Prawną” raportu zamówionego przez organizację skupiającą największe światowe metropolie, w tym Warszawę, w którym znalazły się zalecenia, by ograniczyć ilość spożywanego mięsa, nowych ubrań, podróży prywatnym samochodem czy przelotów samolotem, ujawniły istotne przemiany ideowe po prawej stronie. Z całą mocą okazało się bowiem, że polska prawica zajęła w wojnie kulturowej bardzo świadomie zdecydowane i wyraziste stanowisko: stała się zdecydowania antyekologistyczna.
„DGP” opisał raport C40 we wtorek 14 lutego. I ruszyła lawina. „Jestem katolikiem, jestem dumnym patriotą, jem mięso, jeżdżę autem, nie popieram euro ani cyfrowej waluty, nie popieram eko-ideologii...” – wpis młodego sympatyka Prawa i Sprawiedliwości Oskara Szafarowicza z 15 lutego zrobił w sieci furorę. Wyświetlono go kilkaset tysięcy razy na samym Twitterze, tysiące osób podawało go dalej, doczekał się niezliczonych komentarzy i przeróbek. Wiele osób uznało, że przywiązanie do religii katolickiej, polskości, jedzenia mięsa i posiadanie samochodu spalinowego to fundament ich tożsamości.
Brzydko kopiując od 20-latka, lojalny wobec PiS, poseł Łukasz Mejza, były wiceminister sportu, zatwee-tował, „Kim jestem? Wierzę w Boga! Kocham Polskę! Jem mięso! Jeżdżę samochodem! Mówię »nie« sojuszowi Berlina...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta