Lwowski Tryptyk podróżny
Na Cmentarzu Łyczakowskim, opodal kwatery polskich Orląt Lwowskich i ukraińskich Strzelców Siczowych, leżą młodzi chłopcy Ukrainy, polegli w latach 2014–2022 podczas wojny obronnej przed Rosją. Miejsce na nowe groby się skończyło.
2 stycznia 2023 – po czterech i pół roku przerwy, znowu we Lwowie. Tak samo jak wtedy, w lipcu 2017 wraz z Dominikiem Wróblem z Jasła, tak samo witani i oprowadzani po mieście przez Jarosława Uhryna, prorektora tutejszej Akademii Drukarstwa, i tak samo zakwaterowani w przytulnym hotelu Herold w północnym Szewczenkowskim rejonie miasta. Tyle że, jak pisała już Szymborska, „nic dwa razy się nie zdarza”, a pierwszą kolosalną różnicę – podróżując jak wtedy wygodnym pociągiem Kolei Ukraińskich relacji Przemyśl–Kijów – dostrzegliśmy boleśnie od razu na dworcu. Dokładniej zaś przed zamkniętymi na głucho drzwiami specjalnego peronu z szerokimi torami, skąd właśnie wyrusza bezpośredni pociąg z Przemyśla do Kijowa. W lipcu 2017 roku okazaliśmy bilety, weszliśmy spokojnie do pociągu, wczoraj zaś trzeba było ustawić się w półkilometrowej kolejce, z chyba pół tysiącem kobiet i dzieci wracających do ojczyzny na przypadające 7 stycznia prawosławne i greckokatolickie Boże Narodzenie.
Stać trzeba było prawie trzy godziny, co przyjęlibyśmy z pokorą, gdyby nie fakt, że to przestępowanie z nogi na nogę spowodowane było fatalną organizacją pracy polskich pograniczników w Przemyślu. Są już oni na szczęście teraz – nowe w końcu pokolenie! – bardziej niż kiedyś ludzcy, jednak kiepsko sobie radzą...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta