Ślady zatarte, świadkowie nie żyją
RWANDA
W ciągu roku przed Międzynarodowym Trybunałem w Aruszy stanęło zaledwie trzech oskarżonych o ludobójstwo. Żaden niezostał skazany.
Ślady zatarte, świadkowie nie żyją
MAłGORZATA TRYC-O STROWSKA
Trzy lata po zakończeniu krwawej wojny, w wyniku której od kwietnia do lipca 1994 rokuofiarą czystek etnicznych padło od 500 do 800 tysięcy osób, w Rwandzie nadal szaleje przemoc.
Na północy kraju stale dochodzi do starć między dawną milicją Hutu i siłami zbrojnymi nowych władców reprezentujących interesy plemienia Tutsi. Z rąk jednych i drugich giną cywile. Rwandyjskie więzienia pełne są przetrzymywanych bez procesów Hutu, którym trudno będzie udowodnić udział w ludobójstwie, jeśli sami nie przyznają się do zbrodni. Problemy z udowodnieniem winy oskarżonym ma także Międzynarodowy Trybunał ds. Rwandy w Aruszy.
Procesy w tym tanzańskim mieście trwają od stycznia bieżącego roku. Dotychczas przed sądem stanęły tylko trzy osoby: prefekt Kibuyé, Clément Kayishéma, burmistrz Taby, Jean-Paul Akayesu, oraz kupiec Obed Ruzindana. Żaden z nich nie został skazany. W areszcie w Aruszy, administrowanym przez ONZ, czeka na osądzenie 23 oskarżonych: wojskowych, prefektów, burmistrzów, biznesmenów, polityków. Wszystkim grozi kara dożywotniego...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta