Jakie jest DNA innowacyjnej firmy rodzinnej
Na ile otwarte na innowacje są firmy rodzinne? Jakie reprezentują wartości? Jak wygląda ich kultura organizacyjna? – zastanawiali się uczestnicy debaty poprzedzającej zjazd firm rodzinnych U-Rodziny.
Czym się różni firma rodzinna od firmy nierodzinnej, jeżeli szukamy cech dystynktywnych, które tworzą ich DNA? – takim pytaniem otworzył debatę prowadzący Bogusław Chrabota, redaktor naczelny „Rzeczpospolitej”.
– Czym się różnią? Wszystkim albo niczym – odpowiedział Władysław Grochowski, właściciel i prezes spółki Arche. – Ważne decyzje podejmuję sam, nie posiadam żadnych struktur, żadnych regulaminów i jest mi dużo łatwiej. Firmy rodzinne są w stanie wprowadzać innowacyjność, ucząc się na własnych błędach. Zaczynając budować firmę, nikt się nie spodziewał, w którym miejscu się znajdziemy. Działamy długodystansowo. W firmie rodzinnej ponosimy własne ryzyko. Na szczęście z pieniędzy rozliczają nas inwestorzy i banki. Dzięki połączeniu sił możemy szybko podejmować decyzje, robić wielkie projekty i zarabiać duże pieniądze – dodał.
Zdaniem Rafała Kunaszyka, współwłaściciela Eurokreator T&C, specyfiką takiego rodzaju biznesu jest to, że nigdy nie jest on oderwany od spraw rodziny. – Jedno nie może funkcjonować bez drugiego – zaznaczył. Rafał Kunaszyk podkreślił, że wszystko, co innowacyjne w firmach rodzinnych, zaczyna się od marzeń. – W oparciu o nasze doświadczenia powstaje wizja przyszłości, jeśli konsekwentnie dążymy do jej realizacji. Pamiętam, tak było właśnie z naszym produktem, czyli przestrzenią kreatywną do edukacji – Ilab PLUS. Na początku w tę ideę...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta