Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Czysto, pięknie, sielankowo

15 lipca 2023 | Plus Minus | Michał Dobrołowicz
Lekarz w szpitalu w Leśnej Górze z „Na dobre i na złe” (na zdjęciu scena z 566. odcinka serialu) po dobowym dyżurze jest żwawy i rześki do pracy. Ta serialowa idylla kłóci się z rzeczywistością – mówi nefrolog Michał Pira
autor zdjęcia: TVP/East News
źródło: Rzeczpospolita
Lekarz w szpitalu w Leśnej Górze z „Na dobre i na złe” (na zdjęciu scena z 566. odcinka serialu) po dobowym dyżurze jest żwawy i rześki do pracy. Ta serialowa idylla kłóci się z rzeczywistością – mówi nefrolog Michał Pira
Z jednej strony w amerykańskim serialu „Dr House” wyraźnie widać, jaki wysiłek muszą włożyć lekarze w ustalenie tego, co naprawdę dolega pacjentom, z drugiej jest tam wiele niebezpiecznych uproszczeń – nieprawidłowe wykonywanie defibrylacji czy niesterylne zabiegi poza salami operacyjnymi
autor zdjęcia: Cineliz/be&w
źródło: Rzeczpospolita
Z jednej strony w amerykańskim serialu „Dr House” wyraźnie widać, jaki wysiłek muszą włożyć lekarze w ustalenie tego, co naprawdę dolega pacjentom, z drugiej jest tam wiele niebezpiecznych uproszczeń – nieprawidłowe wykonywanie defibrylacji czy niesterylne zabiegi poza salami operacyjnymi
W komediowym serialu „Daleko od noszy” (na zdjęciu) widzów ma bawić między innymi siermiężność polskiej służby zdrowia – stare windy, sale operacyjne, na których nikt nie przejmuje się sterylnością. Ten rodzaj humoru niekoniecznie bawi samych lekarzy
autor zdjęcia: TRICOLORS/East News
źródło: Rzeczpospolita
W komediowym serialu „Daleko od noszy” (na zdjęciu) widzów ma bawić między innymi siermiężność polskiej służby zdrowia – stare windy, sale operacyjne, na których nikt nie przejmuje się sterylnością. Ten rodzaj humoru niekoniecznie bawi samych lekarzy

Nierealna wszechstronność, ciągle wyprasowane kitle, nieprawdopodobne sytuacje – seriale i filmy, których akcja rozgrywa się w szpitalach, lekarze i pielęgniarki porównują czasami do science fiction.

Czy medycy oglądają filmy i seriale opowiadające o ich pracy? Wielu robi to regularnie. Powody są co najmniej trzy. Po pierwsze, chcą spojrzeć na swoją pracę z innej perspektywy. Po drugie, dowiadują się, jak ich zawód przedstawiany jest widzom, którzy często są ich pacjentami. W końcu zdarza im się włączyć serial po to, by skonfrontować swoją wiedzę z tym, kogo i jak diagnozują filmowi lekarze.

Lista seriali i filmów, których głównymi bohaterami są lekarze, pielęgniarki, pielęgniarze, ratownicy medyczni i fizjoterapeuci, jest długa: od produkowanego jeszcze w latach 70. czechosłowackiego „Szpitala na peryferiach”, przez polskie „Na dobre i na złe”, komediowy „Szpital na perypetiach” i kontrowersyjny „Botoks”, po produkcje ostatnich lat, takie jak „Sortownia”, „Będzie bolało” czy „Szpital New Amsterdam”. Medycy do tych tytułów podchodzą najczęściej z ciekawością i sporą dawką krytycyzmu. Ale co im daje ich oglądanie?

Nierealna wszechstronność

Oglądam przede wszystkim seriale, których akcja rozgrywa się w amerykańskich szpitalach: „Szpital New Amsterdam”, „The Good Doctor” czy „Dr House”. Traktuję je jak science fiction, czyli podglądanie innej rzeczywistości – przyznaje psychiatra dr hab. Sławomir Murawiec. – Te seriale nie przedstawiają polskich warunków i pewnie dzięki temu mogę...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Wydanie: 12622

Wydanie: 12622

Zamów abonament