Podróż elektrykiem: frajda czy udręka?
O e-samochodach krąży wiele mitów związanych z czasem ładowania czy kosztami. Mam wrażenie, że ile publikacji, tyle opinii. A jak jest w praktyce?
Jak zatem wygląda dziś przejechanie dłuższej trasy z perspektywy kierowcy auta elektrycznego? Sprawdziłem na przykładzie trasy z alpejskiego Garmisch-Partenkirchen do Wrocławia. W sumie 850 km, żadne wyzwanie dla auta spalinowego, ale jak wypadły na niej auta elektryczne? W teście wzięły udział cztery samochody Grupy Volkswagen: Skoda Enyaq Coupe RS, Cupra Born, Volkswageny ID.Buzz i ID.5 GTX.
Auta dają sporo frajdy z jazdy, pierwszy i ostatni z listy dysponują mocą 300 KM i napędem na cztery koła. Maksymalna moc i moment obrotowy dostępne są natychmiast, co przekłada się na świetną dynamikę. Każde z nich można ładować z mocą nawet 170 kW, więc całkiem szybko.
Bez karty
Przed hotelem w alpejskim kurorcie odbieram kluczyk do ID.Buzza. Ustawiam w nawigacji Wrocław...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta