Synowie Medei, nasi bracia
Sprzeciw wobec zabijania nienarodzonych czy genetycznej inżynierii, również ten, którego twarzą stała się Wanda Półtawska, nie ma na dobrą sprawę nic wspólnego z religią. To jest coś dużo szerszego, wcześniejszego. Nie prawd wiary się tu broni, ale prawdy o człowieku.
Podobno nie była specjalnie sympatyczna. Większość z tych, którzy się z nią zetknęli, wspominała te spotkania jako, oględnie rzecz biorąc, niełatwe doświadczenie. Jednocześnie, prawie za każdym razem, dodawali wyrozumiale: no tak, ale po tym, co przeżyła, ma prawo taka być, powinniśmy ją zrozumieć. Ale Wanda Półtawska nie zasłużyła na naszą wyrozumiałość – ona nie była taka wobec nas, czemu nie mielibyśmy odpłacać jej tym samym?
We wspomnieniach z obozu koncentracyjnego opisała sposób, w jaki radziła sobie ze wszechobecnym okrucieństwem – każdemu z oprawców starała się przypatrywać jak przypadkowi chorobowemu. Ani się nie oburzała, ani nie usprawiedliwiała. Próbowała diagnozować. I zachowała tę umiejętność do śmierci, wobec każdego z objawów odczłowieczenia. Ravensbrück nie spaczyło jej charakteru,...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta