Zaproszenie do wyścigu po mieszkania
Ceny mogą rosnąć, ale nie w nieskończoność – mówi Katarzyna Kuniewicz, ekspertka Otodom Analytics.
Nowy rząd przedstawił założenia programu „Mieszkanie na start”. Podobnie jak wygaszony „Bezpieczny kredyt 2 proc.” ma wspierać popyt. Ceny mieszkań, które już są rekordowe, jeszcze wzrosną. Sky is the limit?
Ceny mogą rosnąć, ale nie w nieskończoność. Analizując ceny mieszkań, podstawowym odniesieniem są dochody gospodarstw domowych. Mówię tu o średnich wynagrodzeniach w największych miastach. Ta właśnie relacja średniego dochodu do średniej ceny mieszkań (i nowych, i używanych) daje nam pewien obraz sytuacji, w jakiej znajduje się popyt na rynku mieszkaniowym.
Ile metrów mieszkania powinniśmy móc kupić za średnie wynagrodzenie, żeby uznać, że sytuacja na rynku jest zdrowa? Albo – poniżej jakiego progu nie powinniśmy zejść?
W największych miastach nie udało się osiągnąć przelicznika jeden do jednego: jeden metr mieszkania za średnie miesięczne wynagrodzenie. W ostatnich 15–17 latach wskaźnik ten wynosił mniej więcej 0,6, 08, 0,9 mkw. Oznacza to, że za przeciętną pensję w największych miastach można było kupić 0,6–0,9 metra mieszkania. Kiedy przelicznik spada poniżej 0,5, czyli: za średnie wynagrodzenie nie możemy kupić nawet pół metra mieszkania – sytuacja staje się niepokojąca. Ludzi przestaje być stać na własne mieszkania. W konsekwencji idą na rynek najmu. Młodzi zostają w domach...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta