Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Wrócić, ale dokąd?

16 marca 2024 | Plus Minus | Jan Maciejewski
autor zdjęcia: Mirosław Owczarek
źródło: Rzeczpospolita

Jest taki niepokój, którego nie da się ukoić. Jest też taka tęsknota. To ją odkryła filozofia. A miejsce, z którego dobywał się ten wzywający do powrotu głos, nazwała duszą.

Jedyna tak prawdziwa historia to historia duszy. Nie ma bardziej realnej. Jest historia polityczna, gospodarcza, społeczna; historia wojskowości, medycyny, brudu, a nawet samotności. Ale każda z nich jest którąś z warstw, elementów stroju. Dusza natomiast – okrywanym przez nie ciałem. Tym, co unosi je wszystkie, bez czego cała ta suma zdarzeń, konfliktów, tendencji, faktów i odkryć opadłaby bezwładnie na ziemię, zostałaby rozrzucona przez wichry… nie, nie dziejów. Bo przecież by ich nie było. Po prostu, rozsypałaby się; nie byłoby o czym mówić, czego dzielić na okresy, o co się spierać, w czym brać udział.

Bo jeśli nie porównanie z ciałem i nakładanym na nie ubraniem, to może z maszyną składającą się z tysięcy połączonych ze sobą w najbardziej subtelny i nieintuicyjny sposób elementów: wojen, sposobów uprawiania ziemi, zbiegów okoliczności (choćby takich jak ten z wynalezieniem antybiotyków). Ale przecież za jej sterami ktoś musi zasiadać. Nie ma historii bez człowieka. A nie ma człowieka bez napięcia między zwierzęciem a bogiem, próby przerzucenia mostu, nawiązania kontaktu, wytyczenia drogi „między górą, która nam umyka, a dołem, który nas obraża”. Jak powiedział Aslan do księcia Kaspiana w „Opowieściach z Narnii”:...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Wydanie: 12825

Wydanie: 12825

Zamów abonament