Pułapka reform sądownictwa
Musimy w Unii Europejskiej precyzyjnie formułować nasze postulaty fiskalne, a w interesie takiego kraju jak nasz jest duży budżet UE. Dlaczego przestało to być oczywiste dla polskiej prawicy?
Przerzucanie winy za własne niepowodzenia na czynniki zewnętrzne ma w Polsce długą tradycję. Jesteśmy świadkami jej nowej odsłony. Oto uruchomienie pieniędzy z polskiego Krajowego Planu Odbudowy oraz unijnego budżetu przynosi u wielu polityków i komentatorów gorzką konkluzję, jakoby jedynym rzeczywistym warunkiem realizacji zobowiązań budżetowych Unii Europejskiej wobec Polski była zmiana rządu na liberalno-lewicowy. Ta prowokacyjna teza ma jeden cel – zwolnić prawicę z rozważań o własnych błędach i odpowiedzialności.
Taka wizja „zakulisowej władczości” może być atrakcyjna także dla nowego obozu władzy. Jest jednak zabójcza dla długofalowej wiarygodności procesu integracji europejskiej i zaufania do UE w Polsce.
Rzeczywistość jest – na szczęście i na nieszczęście – bardziej skomplikowana. To rząd Zjednoczonej Prawicy, w bardzo trudnych okolicznościach, przeprowadził udane dla Polski negocjacje budżetowe w UE. Polska, jak żaden inny kraj Unii, wyszła z nich jako główny beneficjent Wieloletnich Ram Finansowych UE (WRF) oraz istotny beneficjent pandemicznego Funduszu Odbudowy. Nie było to oczywiste. Nasz kraj od lat bogaci się szybciej niż Zachód, powoli wychodzi z kryteriów pomocy regionalnej, a w pandemii miał jedne z najlepszych wskaźników makroekonomicznych.
Rząd Zjednoczonej...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta