przewaga Negatywnej kampanii szkodzi
PiS skupiło się w kampanii w 2023 roku na straszeniu Tuskiem. A PO przedstawiła 100 konkretów, z których trochę się śmiejemy, ale na poziomie symbolicznym to miało fundamentalne znaczenie. Rozmowa z Dr. hab. Olgierdem Annusewiczem, politologiem
Obserwując scenę polityczną od 1989 roku, nie sposób nie zauważyć, że komunikacja polityków ze społeczeństwem bardzo się zmieniła. Niektórzy mówią, że się sprofesjonalizowała.
Zmieniała się. Bo musiała. W 1989 roku kampania była plakatowa. Potem już była prowadzona w mediach, ale jednokierunkowa. Politycy jak osioł ze Shreka powtarzali „wybierz mnie!”. W 1997 roku nastąpiła ważna zmiana – politycy zaczęli się zastanawiać, kim są ich wyborcy, czego oczekują i do nich adresowali swój przekaz. A potem nadeszła rewolucja mediów społecznościowych.
To była rewolucja w sposobie prowadzenia kampanii?
Oczywiście. Komunikacja polityczna przeniosła się w obszary, które dotąd polityką się nie zajmowały – na Facebooka, TikToka, Instagram – i stała się dwukierunkowa. Dziś wyborca już nie tylko słucha, ale pyta, żąda, dyskutuje. Politycy, którzy zostali wybrani w ostatnich wyborach, zdobyli mandat także dlatego, że byli otwarci na komunikaty płynące od wyborców.
W 1989 roku hitem wyborczym było zdjęcie z Lechem Wałęsą. Kto je miał, wchodził do parlamentu. Czy dlatego, że po okresie PRL była to nowa forma komunikacji, czy chodziło o samego Wałęsę?
Tamta kampania to było mistrzostwo marketingu w bardzo trudnych warunkach. Sięgnięto po ikonę i zestawiono ją z kandydatami. Politycy, którzy...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta