Jak homoseksualizm przestał być chorobą
Dawne badania porównujące przejawiających homoseksualizm ludzi z więzień i szpitali psychiatrycznych z heteroseksualnymi zdrowymi osobami na wolności można porównać do ankiety wśród zwolenników Donalda Tuska, która miałaby dowodzić, że wszyscy Polacy go popierają.
W czasie, kiedy debata nad związkami partnerskimi i małżeństwami jednopłciowymi nabrała dynamiki w związku z pracami nad ustawą o tych pierwszych, wśród krytyków wciąż pojawia się argumentacja, że homoseksualizm sam w sobie stanowi zaburzenie. Czy rzeczywiście? I jak w ogóle doszło do wykreślenia homoseksualności z klasyfikacji zaburzeń psychicznych oraz seksualnych?
Zaburzenie psychiczne i seksualne?
Do wykreślenia homoseksualności z listy zaburzeń psychicznych Amerykańskiego Towarzystwa Psychiatrycznego (APA), znanej pod akronimem DSM (ang. „Diagnostic and Statistical Manual of Mental Disorders”, czyli „Diagnostyczny podręcznik zaburzeń psychicznych”), doszło w latach 70. XX wieku. Natomiast Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) usunęła homoseksualizm z klasyfikacji zaburzeń ICD (ang. International Statistical Classification of Diseases – Międzynarodowa Klasyfikacja Chorób) w latach 90. XX wieku. Kto, w jaki sposób i na jakiej podstawie zadecydował o tych zmianach? Czy homoseksualizm faktycznie nie jest zaburzeniem?
Kontakty i związki homoseksualne przez długie lata były penalizowane, a zarazem często uznawane również za zaburzenie psychiczne bądź seksualne (parafilię seksualną, kiedyś nazywaną dewiacją seksualną). Społeczeństwa zachodnie widziały, że zwłaszcza mężczyźni w więzieniach uprawiają ze sobą seks, i na tej podstawie wysuwano wnioski, że homoseksualizm to cecha...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta