Olimpijskie dziadostwo
Ludzie, którzy mają budować polski sport, często niszczą dyscyplinę i sportowe kariery, otrzymując jednocześnie sowite publiczne dotacje. Czas na reformę związków sportowych.
W nieudolnym związku, z nieudolnymi działaczami ci kolarze mimo wszystko błyszczą i naprawdę trzeba ich docenić. Bo to, że te zawodniczki i zawodnik nasz jedyny mogą startować na igrzyskach olimpijskich, to jest zasługa tylko i wyłącznie tych ludzi. Tylko ludzi ze sztabu, bo niestety związek nie pomaga. Związek rzuca kłody pod nogi” – mówił na antenie Eurosportu kolarz Krzysztof Maksel, komentując kolarskie zmagania na igrzyskach olimpijskich. Polscy sportowcy rywalizują bowiem nie tylko ze swoimi rywalami, ale także z własnymi działaczami sportowymi, którzy dopuszczają się działań karygodnych i nieakceptowalnych. Zdobywane medale zdecydowanie zbyt często nie są efektem systemowej pracy instytucji odpowiedzialnych za rozwój dyscypliny. To bardziej heroizm ludzi, którzy byli na tyle zdeterminowani, by reprezentować kraj jak najlepiej pomimo licznych przeciwności i kłód rzucanych przez działaczy własnego związku sportowego.
Polski Związek Kolarski to w ostatnich latach najbardziej jaskrawy przykład nieprawidłowości w polskim sporcie. Po licznych aferach od związku odwrócili się wszyscy sponsorzy, a zawodnicy byli wspierani naokoło, z pominięciem związku, np. poprzez Polski Komitet Olimpijski. Niestety, nie jest to jedyny przykład.
Na igrzyskach w Pekinie złoty medal olimpijski zdobył gimnastyk Leszek Blanik. Czy pomogło to rozwinąć dyscyplinę? W 2020 r. Polski Związek Gimnastyczny...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta