Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Święta w mieście duchów

21 grudnia 2024 | Plus Minus | Jacek Nizinkiewicz
Lądek-Zdrój wciąż wygląda tak jak wtedy, gdy fala powodziowa zrujnowała niżej położone fragmenty miasta, niszcząc m.in. zabytkowy most św. Jana Nepomucena (na zdjęciu 16 września 2024 r.)
autor zdjęcia: Andrzej Iwańczuk/REPORTER
źródło: Rzeczpospolita
Lądek-Zdrój wciąż wygląda tak jak wtedy, gdy fala powodziowa zrujnowała niżej położone fragmenty miasta, niszcząc m.in. zabytkowy most św. Jana Nepomucena (na zdjęciu 16 września 2024 r.)
Dom w Radochowie zniszczony przez powódź (7 grudnia 2024 r.). Podobnych śladów po klęsce żywiołowej jest w okolicy więcej
autor zdjęcia: Jacek Nizinkiewicz
źródło: Rzeczpospolita
Dom w Radochowie zniszczony przez powódź (7 grudnia 2024 r.). Podobnych śladów po klęsce żywiołowej jest w okolicy więcej
Pokryte szlamem naczynia w hotelu MirJan w Lądku-Zdroju. Podczas wrześniowej powodzi woda sięgała tu prawie 3 metrów Jan Olszewski
źródło: Rzeczpospolita
Pokryte szlamem naczynia w hotelu MirJan w Lądku-Zdroju. Podczas wrześniowej powodzi woda sięgała tu prawie 3 metrów Jan Olszewski

Po trzech miesiącach od powodzi wróciłem na zalane wtedy tereny. Niektóre miejsca wciąż wyglądają, jakby żywioł zniszczył je wczoraj. Choć Boże Narodzenie za pasem, dla moich rozmówców, którzy nie mogą wrócić do swoich domów, świętowanie jest ostatnią rzeczą, o jakiej teraz myślą.

Połowy domu nie ma. Jakby ktoś przeciął budynek nożem, niczym karton z papieru. Widać wszystko, co jest w środku. Meble, łóżka, ubrania zalane, brudne od błota. Takich obrazków jest więcej na ziemi kłodzkiej i Opolszczyźnie, które powódź dotknęła w połowie września. A za kilkanaście dni święta…

Niektórym zaproponujemy przenosiny

Miejscowi radzą mi, bym jechał do Radochowa, niewielkiej wsi w okolicy Lądka-Zdroju, bo „tam jest najgorzej”. – W Radochowie jest tak, jakby bomba na niego spadła – słyszę od kogoś.

Rzeczywiście, część miejscowości wygląda, jakby katastrofa nastąpiła wczoraj. Dolne partie wsi są zniszczone, domy wydają się nie nadawać do odbudowy. Na placach, przed budynkami, przy rzece piętrzą się hałdy drzew wyłowionych z wody i pozbieranych z okolicy po uderzeniu żywiołu. Nie przypominają składu drewna, raczej poroży. Poza tym we wsi jest czysto. Śmieci, błoto, wszelkie nieczystości pozbierane.

Uderza brak ludzi na ulicach. Biały dzień, pogoda jak na zimę przyjemna, a miejscowych prawie nie ma. Tylko przyjezdni gapie. Samochody z rejestracjami z innych regionów zatrzymują się, wysiadają z nich ludzie, oglądają, robią zdjęcia i kręcą głowami. Tak, trudno uwierzyć w to, co się widzi. Takie obrazki na ogół znamy z filmów dokumentalnych lub telewizyjnych...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Wydanie: 13058

Wydanie: 13058

Zamów abonament