Dworski system utrudniał dotarcie do „króla”
Może PiS potrzebował wstrząsu, bo zjawisko „tłustych kotów” było prawdziwe, nie wymyślone. Brutalna pobudka do działania może być ozdrowieńcza. Rozmowa z prof. Andrzejem Nowakiem, historykiem, członkiem komitetu poparcia Karola Nawrockiego
Wszedł pan do Komitetu Poparcia Karola Nawrockiego, przedstawiał go pan na konwencji inaugurującej jego kampanię. Czy dlatego że jest pana zwierzchnikiem w IPN?
Prezes IPN nie jest przełożonym kolegium IPN. Odwrotnie, to raczej kolegium kontroluje i doradza prezesowi. Ale istotnie, znam Karola Nawrockiego na płaszczyźnie roboczej od momentu jego wyboru na stanowisko prezesa IPN. Kiedy pojawiła się jego kandydatura, miałem zupełnie innego faworyta. Ale sposób, w jaki zaprezentował swoją osobę i program, zrobił na nas wszystkich bardzo duże wrażenie. Nie miałem wątpliwości, że to jest człowiek o wyjątkowej energii, pracowitości i charakterze, który pozwala mu realizować postawione cele, nie oglądając się na przeszkody ani na tych, którzy próbowaliby nim sterować. To jest człowiek, który w swoim działaniu publicznym jest motywowany rzeczywiście głębokim patriotyzmem.
I dlatego uznał pan, że Nawrocki będzie dobrym kandydatem na najwyższy urząd w Polsce?
Oczywiście. Ponieważ kandydat na prezydenta to z jednej strony musi być ktoś, kto potrafi wygrać walkę o urząd prezydencki, czyli musi się umieć przekonująco zaprezentować większości społeczeństwa – raczej młodszy niż stary, energiczny (a nie np. typ zarozumiałego profesora), o wielkiej pracowitości, twardym charakterze...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta