Zagrożeni słabością
W serialu „Dzień zero” Robert De Niro gra byłego prezydenta USA, który ma uratować kraj przed katastrofą. Premiera 20 lutego w Netflix.
W „Dniu zero” mamy co najmniej dwa powroty: z emerytury wraca były prezydent Stanów Zjednoczonych George Mullen, a także grający go Robert De Niro, dla którego jest to pierwsza główna rola w serialu doby streamingu.
Trzeba zaznaczyć, że nie jest to kreacja, którą de 81-letni De Niro mógłby ukoronować swoją karierę. Niewiele używa z bogactwa i intensywności dawnych środków aktorskich, ale też na więcej nie daje szansy scenariusz, który portretuje człowieka złamanego przez los. Zajmując się sprawami kariery bądź, jak kto woli, kraju – nie dopilnował syna, który przegrał walkę z heroiną. Czując odpowiedzialność za to, co się wydarzyło, zrezygnował z Białego Domu. Jego fotel zajęła czarnoskóra następczyni Mitchell (Angela Bassett), możemy więc mówić, że scenariusz jest alternatywną wersją tego, co stało się w Ameryce.
Rosyjski wątek
Joe Biden też miał dramat rodzinny – jego uzależniony od twardych narkotyków syn...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta