CTO -- nie spełnione nadzieje
KOMENTARZ
CTO -- nie spełnione nadzieje
Jest takie miejsce na naszym rynku kapitałowym, które nazywa się CTO. Jego narodzinom towarzyszyły fanfary i szumne zapowiedzi, w tym przedstawicieli rządu, że szybko na polskim Nasdaq notowane będą papiery wartościowe 150-200 emitentów. Gdy przejrzałem podsumowania 1997 r. na polskim rynku kapitałowym, stwierdziłem, żewżadnym, które czytałem, nie ma słowa o CTO. Co więcej, ten segment rynku, na którym w końcu 1997 r. -- a więc po 12 miesiącach działalności -- notowane były papiery 14 emitentów, nie doczekał się w żadnej z gazet codziennych osobnego komentarza. I tak naprawdę nie dziwię się temu.
CTO przez pół roku było martwym tworem, bo nie było co notować na tym rynku. Dopiero w grudniu 1996 r. pojawił się Rafamet i słynna efemeryda -- Polisa. Potem, niemal cudem, CTO uniknęło śmierci, gdy fiaskiem zakończyła się próba podniesienia kapitału zarządzającej rynkiem spółki CeTO. Była jeszcze zmiana prezesa, bo poprzedni -- dyplomatycznie...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta