Od żałoby do polityki pamięci
Ceremonie upamiętniające ludobójstwo w Srebrenicy z 1995 r. przebiegły bez incydentów. Zbrodnia Serbów na muzułmanach w Bośni i Hercegowinie staje się wydarzeniem spajającym Boszniaków, determinującym ich tożsamość.
W stolicy nie sposób przeoczyć, że dzieje się coś ważnego. Wystawy, pokazy filmowe, kawalkada motocyklistów z historycznymi i współczesnymi flagami przez środek miasta, plakaty i wszechobecny biało-zielony kwiat – symbol używany tak, jak w Polsce żółty żonkil albo biało-czerwony kotylion.
Jednak najważniejszym momentem w tych dniach w stolicy był przejazd trumien przez miasto 9 lipca. Ciężarówka z kontenerem w barwach narodowych wiezie na zachód kraju szczątki siedmiu osób, gdzie następnie zostaną uroczyście pogrzebane.
Świat mówi o ludobójstwie. Serbowie negują
Szczątki podążające w kondukcie to niekiedy ledwie parę kości, które udało się zidentyfikować za pomocą badań DNA. Należały do ofiar masowych egzekucji dokonywanych od lipca 1995 r. przez żołnierzy Republiki Serbskiej na muzułmańskich Bośniakach (dziś nazywanych Boszniakami) w zachodniej Bośni. Srebrenica to dziś jedyne oficjalnie uznane przez międzynarodową społeczność ludobójstwo w Europie od czasu Holokaustu.
To rozpoznanie budzi jednak sprzeciw Serbów, zwłaszcza tych mieszkających w samej Bośni i Hercegowinie, w jej autonomicznej części – Republice Serbskiej (RS) ze stolicą w Banja Luce. Prezydent RS Milorad Dodik, politycznie zorientowany na Belgrad i Moskwę,...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)

