Groźny upadek rakiety Falcon 9
Śledztwo w sprawie rakiety, która na początku roku spadła na terytorium Polski, umorzono. Prokuratura uznała, że było to zdarzenie losowe. Po wypadku zmieniono jednak procedury reagowania na incydenty kosmiczne.
W lutym i marcu w różnych okolicach Poznania znaleziono fragmenty rakiety Falcon 9. Sprawą zajął się wydział wojskowy Prokuratury Okręgowej w Poznaniu. Postępowanie prowadzone było – jak nas poinformował prokurator Łukasz Wawrzyniak – w kierunku art. 160 par. 1 kodeksu karnego, czyli narażenia człowieka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, oraz art. 288 par. 1 – zniszczenia, uszkodzenia cudzej rzeczy.
Postępowanie zostało umorzone (już się uprawomocniło), bowiem śledczy nie dopatrzył się, aby umyślnie doszło do tych dwóch przestępstw. Wskazał, że mieliśmy do czynienia ze zdarzeniami losowymi. Z danych prokuratury wynika, że straty spowodowane upadkiem fragmentów rakiety zostały oszacowane na 6 tys. zł – chodzi o szczątki, które spadły 19 lutego na teren hurtowni w Komornikach.
Rozrzucone szczątki
Jednak takich przypadków było więcej. MSZ przekazał bowiem sekretarzowi generalnemu ONZ notę, w oparciu o którą Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Przestrzeni Kosmicznej (UNOOSA) zamieściło informację o odnalezionych na terytorium Polski częściach składowych obiektu kosmicznego. Z wykazu odnalezionych obiektów kosmicznych wynika, że elementy rakiety znaleziono w dziewięciu miejscach, a odnajdywano...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)