Tylko nie Budapeszt!
Przebija się projekt, by bezpośrednie negocjacje Władimira Putina z Wołodymyrem Zełenskim toczyły się w Budapeszcie. To zły pomysł, który trzeba z całą mocą zablokować.
Budapeszt jako miejsce negocjacji Wołodymyra Zełenskiego z Władimirem Putinem? Czemu nie Mińsk albo Moskwa? – Bo stamtąd Zełenski mógłby nigdy nie wrócić – odpowie ktoś przytomny. Owszem, jest dostępna długa lista tych, którzy wybierając się na negocjacje z Rosjanami trafiali na Łubiankę i dalej, albo, jak Bolesław Bierut, wracali w zalutowanej trumnie. Dlatego Zełenski ma wszelkie podstawy, by obawiać się negocjacji na niepewnym, a nawet więcej, niebezpiecznym gruncie.
Czy Budapeszt jest...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)