Deregulacja: prezydent podpisuje i wetuje
Prezydent nie zgadza się na obniżkę kar za niedopełnienie fiskalnej biurokracji, ani na ułatwienia dla energetyki odnawialnej. Podpisał za to kilkanaście innych ustaw deregulacyjnych.
To miała być kolejna ustawa redukująca biurokrację. Tym razem poprzez zmniejszenie – najczęściej o połowę – górnego pułapu kar za niedopełnienie wymogów tej biurokracji. W uchwalonej 25 lipca ustawie deregulacyjnej chodziło m.in. o zawiadamianie fiskusa o nabyciu przez firmę służbowego auta czy dokumentacji cen transferowych.
Ustawa przeszła przez Sejm, choć opozycja głosowała przeciw. A Karol Nawrocki skorzystał z prawa weta. – Nie zgodzę się na to, aby w dramatycznej sytuacji finansów publicznych obniżać kar za przestępstwa skarbowe – mówił prezydent, uzasadniając swoją decyzję. Zauważył jednak, że w tej ustawie było „jedno bardzo dobre rozwiązanie deregulacyjne”, ale nie ujawnił, co konkretnie miał na myśli. Dwukrotnie użył też pojęcia „krajowy kodeks skarbowy”, choć taka ustawa nie istnieje. Na jego biurko trafiła bowiem...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)