W oczekiwaniu na nowego Jordana
NBA staje się coraz mniej amerykańska. Fani koszykówki wypatrują nowego Mesjasza, który przywróci amerykański prymat wśród najlepszych zawodników. Kimś takim może być wybrany w tegorocznym naborze z numerem 1 biały jak mleko 18-latek ze stanu Maine – Cooper Flagg.
Wmaju nowojorscy Knicks pokonali w sześciu meczach broniących tytułu bostońskich Celtów, awansując tym samym do finałów Konferencji Wschodniej w NBA. Oznaczało to, że mistrzowska parada po raz siódmy z rzędu odbędzie się w innym mieście. Ostatni raz tytuł mistrza NBA udało się obronić Golden State Warriors, którym przewodzili legendarni Stephen Curry i Kevin Durant w latach 2017 i 2018.
Od tamtego czasu, co roku poznawaliśmy nowego mistrza najlepszej koszykarskiej ligi świata. Także 2018 r. wyznacza symboliczne zakończenie prymatu amerykańskich zawodników w NBA. Ostatnim najlepszym graczem sezonu regularnego (MVP) z amerykańskim paszportem był znany z bujnej brody James Harden, zdobywający to wyróżnienie w barwach Houston Rockets na koniec sezonu 2017/2018. Jak wskazuje Jerry Brewer na łamach „Washington Post”, ostatnim takim zawodnikiem, który był najbliżej tytułu MVP, był Stephen Curry (w 2021 r. zajął w głosowaniu trzecie miejsce).
Zagraniczni dominatorzy
Odebranie przez Hardena statuetki najlepszego gracza sezonu było symbolicznym końcem amerykańskiej dominacji na parkietach NBA. Od tego czasu prym w lidze wiodą zawodnicy koszykarsko ukształtowani poza Stanami Zjednoczonymi, a często zupełnie niepasujący do archetypu koszykarza NBA, stereotypowo wysokiego, umięśnionego, wysoko...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)
