Kwadrans grozy w sądach
Kiedyś przyjdzie czas na sędziowską samorządność, ale najpierw trzeba się pozbyć „złych ludzi” – argumentują politycy obozu władzy i sprzyjający mu prawnicy. Tyle że wtedy w sądach pozostaną wyłącznie „ich ludzie”. Czy to na pewno jest droga do odpolitycznienia wymiaru sprawiedliwości?
Jeżeli potrzebne i zgodne z Konstytucją zmiany bolą tych, którzy latami demolowali polski system prawny – to tylko potwierdza, że idziemy w dobrym kierunku” – takimi słowami rzecznik rządu Tuska Adam Szłapka stanął w obronie rozporządzenia ministra sprawiedliwości Waldemara Żurka. Umożliwia ono powołanie większości składu sądzącego bez losowania, na podstawie decyzji przełożonego. Padła w tym wpisie na platformie X deklaracja: „Nie cofniemy się o krok”.
Rozporządzenie oczywiście bezprawne
Akt wydany przez Żurka jest w oczywisty sposób niezgodny z konstytucją. Nie zmienia się ustawy rozporządzeniem. Artykuł 47 pkt a ustawy o ustroju sądów powszechnych stwierdza: „Sprawy są przydzielane sędziom i asesorom sądowym losowo”. Minister powołuje się na swoje prawo określania rozporządzeniem zasad owego przydzielania. Rozporządzenie musi się jednak mieścić w ramach ustawy, a ta wprawdzie mówi o wyjątkach od losowania, ale dotyczą one spraw z zakresu prawa opiekuńczego czy wieczystoksięgowych.
Nie trzeba być reprezentantem opozycji czy prezydenta mówiącego o „oczywistym bezprawiu”, by to stwierdzić. Oto głos mecenasa Andrzeja Zwary, byłego prezesa Naczelnej Rady Adwokackiej dla „Rzeczpospolitej”: „Mamy tu do czynienia z pozaustawową próbą zmiany przepisów o losowym wyznaczaniu...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)