Zwierciadło Twardowskiego
WĘGROW
Z Albumów Kolbergowskich
Zwierciadło Twardowskiego
Ksiądz prałat Edward Domański zkościoła farnego w Węgrowie nie wie, w jaki sposób lustro Twardowskiego znalazło się w jego kościele. Na pewno było już podczas marszu Napoleona na Moskwę. -- Legenda głosi -- opowiada ksiądz Domański -- że cesarz Francuzów spojrzał w lustro, zobaczył swoją przyszłość izwrażenia upuścił je.
Lustro jest rzeczywiście popękane, a na jednej z ławek w kościele widać doskonale zachowany podpis, złożony przez jednego z żołnierzy Napoleona. Na pewno więc wojska napoleońskie zatrzymały się na chwilę w Węgrowie, ale czy sam cesarz wstąpił do kościoła -- tego nie wiadomo.
Lustro jest niewielkie: może metr na 80 centymetrów. Zostało odlane według starej receptury, znieznanej mieszaniny metali, z dużą domieszką srebra. Dziś już mocno zmatowiało, ale kiedyś, podobno, było doskonale wyszlifowane i -- co najważniejsze -- miało właściwości powiększające. Dlatego doskonale nadawało się do wywoływania postaci...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta