Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Schyłek reżimu

19 marca 1998 | Świat | WS

Suharto nie skorzystał z szansy przekazania władzy ludziom, którzy chroniliby go przed rozliczeniami za korupcję, ale też sygnalizowaliby społeczeństwu chęć "nowego początku".

Schyłek reżimu

WOJCIECH SADURSKI

z dżakarty

Wolno toczy się pociąg z Cirebon, na północy Jawy, do południowego miasta Dżogdżakarta, około 500 kilometrów na południowy wschód od stolicy, Dżakarty. W wagonie -- upał, zaduch i mocna woń goździkowych papierosów. Za oknem -- na zmianę uprawy trzciny cukrowej i pokryte warstwą wody pola ryżowe. Gdzieniegdzie pochylona sylwetka ukoronowana stożkowym, słomkowym kapeluszem. Niemiłosierne, południowe słońce odbija się w wodzie na ryżowych polach. Ale wprawne oko pana Suwarto dostrzega w tym widoku coś niepokojącego.

-- Proszę zobaczyć, jak mało wody. Dla niespecjalisty nie jest to oczywiste, ale 45-letni pan Suwarto wie, o czym mówi: jest urzędnikiem w Cirebon, odpowiada za wodociągi i meliorację. Mówi, że dawno już nie było takiej suszy. Wrezultacie na Jawie można się w tym roku spodziewać w najlepszym wypadku dwóch zbiorów ryżu, a nie trzech, jak zazwyczaj.

W Dżogdżakarcie -- dużym uniwersyteckim mieście, znanym jako kulturalna i intelektualna stolica Jawy -- socjolog na Uniwersytecie Gadja Madha, pan Loekman Sutrisno, mówi:

-- Tu, w...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 1339

Spis treści
Zamów abonament