Naiwna wiara w racje większości
Naiwna wiara w racje większości
WłODZIMIERZ PASZYńSKI
Mieszkam w Warszawie i chciałbym, żeby przynajmniej parę spraw udało się załatwić z pożytkiem dla paru milionów ludzi z miastem związanych. Jako ursynowianin lubiłbym na przykład przejeżdżać na drugą stronę Wisły przez Siekierki, przemieszczać się metrem dalej niż do Politechniki i mieć nadzieję, że przynajmniej od czasu do czasu wywiozą mi śmiecie. Skłonny jestem nawet uznać przynajmniej część racji tych, którzy twierdzą, że moje miejsce na ziemi jest najlepsze dla przyszłej autostrady.
Tak daleko idąca skłonność do ustępstw nie wynika wyłącznie z mojego anielskiego charakteru, ale raczej z przekonania, iż pewne decyzje, nawet dotkliwe dla niektórych, są konieczne. Przekonaniu temu towarzyszy wiara, być może naiwna, że istnieje coś takiego jak dobro wspólne, racja większości. .. Nie oznacza to pogardy dla innych poglądów, argumentów. Sądzę, że należy, jeśli są rozsądne, wysłuchać ich, dokonać uważnej, mądrej a nalizy i. .. szukać możliwości znalezienia wyjścia kompromisowego. Jestem natomiast zdecydowanym przeciwnikiem uginania się...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta