Rachunek oficerski
Żołnierzowi pozostał totolotek -- płacisz podatek od głupoty i grasz
Rachunek oficerski
ZBIGNIEW LENTOWICZ
Major dyplomowany Marek Gajewski, jasnowłosy czterdziestolatek, unosi się sprzed telewizora i w miękkich kapciach staje w progu. W swoim popielatym sweterku, w sobotnie południe w niczym nie przypomina wojskowego z amerykańskich filmów. Szef szkolenia II Pułku Rozpoznawczego w Hrubieszowie, odpowiadający za przygotowanie, tu, w kresowej stanicy, kilkuset zwiadowców z elitarnej jednostki pierwszej kolejności użycia, chce wyglądać na pogodzonego z losem. Jego podanie o zwolnienie z armii leży już w szufladach dowództwa od jesieni zeszłego roku. Pożegnanie z mundurem w kwietniu. -- To wspaniała praca. Szkoda, że człowiek musi odejść -- odkrywa się tylko na moment i zaraz pogrąża na długą chwilę w milczeniu.
Gajewski stracił wiarę, że w wojsku w końcu sytuacja jakoś się unormuje. A ponieważ nadal nie wiadomo, co dalej, postanowił wziąć -- jak mówi -- sprawy wswoje ręce. W Szczecinie zakłada z kumplem firmę transportową. -- Wojsko nauczyło mnie stanowczości, sprawnego podejmowania decyzji -- ocenia rzeczowo. Cywile, którzy zazdroszczą zawodowym żołnierzom zarobków, muszą wiedzieć, że prawie każdy wojskowy ma pod sobą podkomendnych i dźwiga stosowne do ich liczby brzemię odpowiedzialności. -- Szef szkolenia pułku to jak...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta