Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Odnaleźć Galla Anonima

25 kwietnia 1998 | Plus Minus | SB

HISTORIA: Można wymienić kronikarzy współczesnych naszemu bohaterowi, ale to koledzy po fachu, nie poprzednicy

Odnaleźć Galla Anonima (II)

STEFAN BRATKOWSKI

Wróćmy do St. Gilles - choć nie mamy stuprocentowej pewności, że nasz anonimowy bohater w ogóle tam był, że nie trafił na Węgry wprost z północy przyszłej Francji, gdzieś z ziem ówczesnej Lotaryngii. Ale tak czy inaczej, St. Gilles to pewien horyzont naszych poszukiwań, ciągle od nas w rzeczywistości odległy.

Nie słynął konwent St. Gilles jakąś szkołą, do której dążyłby młody Frank z północy. Przybył tam zapewne wykształcony już na północy młodzian, który stąd wraz z opatem Odilonem powędruje na Bałkany, by tam pisać w ostatnich latach życia Laszlo Świętego, 1091-95, "Gesta Ungarorum." "Dziejów Węgier" nie pisał chłopak liczący sobie 16-18 lat. Niepełna dwudziestka to wedle ówczesnych norm dojrzały już wprawdzie mężczyzna, bo skończył czternasty rok życia, ale autor "Gestorum" nie mógł być nastolatkiem. "Dzieje" to nie poezja, której wystarczy talent i uczucie, coś do powiedzenia od samego siebie; to wymagało umiejętności czytania i słuchania innych, czyli znamion wieku dojrzałego. Pisał "Gesta" człowiek co najmniej dwudziestoparoletni. A jeśli przybył wcześniej do St. Gilles, to z myślą być może...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 1370

Spis treści
Zamów abonament