Mężczyzna płacze inaczej
Mężczyzna płacze inaczej
Maria Krzyszkowska z Leonem Wójcikowskim w "Tańcu ognia" z "Czarodziejskiej miłości" Manuela de Falli, rok 1946, choreografia Leon Wójcikowski FOT. ZE ZBIORÓW ARTYSTKI
JAN STANISŁAW WITKIEWICZ: Ile jest prawdy w stwierdzeniu, że Marię Krzyszkowską stworzył Leon Wójcikowski?
MARIA KRZYSZKOWSKA: Z Leonem Wójcikowskim rozstałam się w drugiej połowie lat pięćdziesiątych. To był okres, kiedy właściwie zaczynałam tańczyć. Tak więc cała moja kariera była związana z moją osobą.
Czy od pierwszej lekcji Leon Wójcikowski zafascynował panią ?
W żadnym wypadku, skąd?! To przyszło dużo później... Początkowo chodziło mi tylko o to, żeby nauczyć się tańczyć. Wiedziałam, że jest wspaniałym pedagogiem. Ale między nami była ogromna różnica wieku - dwadzieścia siedem lat. Wtedy miał około czterdziestu lat, ale jego taniec szalenie mi się podobał. Zwłaszcza pamiętam Farukę z baletu "Taniec ognia". Był wspaniałym tancerzem charakterystycznym oraz aktorem. Świadczą o tym wszystkie role, które kreował, na przykład u Siergieja Diagilewa. Mógł tańczyć także klasykę, ale twierdził, że nie ma odpowiedniej budowy. Był skromny jak na to, co umiał i co osiągnął.
A jego...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta