Ruchem konika szachowego
Ruchem konika szachowego
Skrzypek Zdzisława Beksińskiego
Autocharakterystyka Zdzisława Beksińskiego: jestem cynikiem o poglądzie zbliżonym do skrajnego liberalizmu rodem z XIX wieku, który opiera się na prawie dżungli. To jedyne prawo, jakie rozumiem. Uważam za naturalne, że niedźwiedź zadepcze mysz, a nie odwrotnie. A skoro jestem myszą, muszę znaleźć taką niszę, żeby się nie narazić niedźwiedziowi.
Choć katolik z wychowania Beksiński jest człowiekiem obarczonym protestanckim poczuciem winy wówczas, gdy nie pracuje. Gdy chodzi po Warszawie, znaczy, że nie pracuje, gdy fotografuje - także, gdy retuszuje - to samo uczucie. Zamiast łazić, mógłby wziąć pędzel i malować.
Do tego jeszcze brak odwagi. Za rok stuknie mu siedemdziesiątka i - nie daj Boże - władza zechce dać medal. Dawna władza była pokorna - wspomina - dzwoniła i pytała: czy pan przyjmie medal? I można było odpowiedzieć: Panie, odsuń ode mnie ten kielich goryczy. A teraz - co robić? Jak odmówić Najjaśniejszej Rzeczpospolitej z orłem w koronie i z krzyżem na ścianie? Do tego z prezydentem wybranym z woli narodu?
Beksiński nie chce medalu. Ale nie ma takiej odwagi jak Kuroń, żeby przyjść w dżinsach, ani jak Sartre, żeby odmówić.
Interesuje go nastrój.
To, że rocznica zostanie zapomniana, raczej nie...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta