Gorączka i niekompetencja
Gorączka i niekompetencja
W tygodniku "Wprost", w felietonie "Gorączka i dekadencja" pisze Lech Falandysz oproblemie roku 2000: "Nie znam się na tym, ale sądzę, że to jakaś bzdura głoszona w gorączce. U nas, w Polsce, wszyscy to olewają i słusznie. " Polemizować z tym nie sposób, wszak nieprecyzyjny zapis daty w starszych programach komputerowych to FAKT, a o faktach dżentelmeni nie dyskutują. Jedno wszakże wymaga sprostowania - otóż nie wszyscy to olewają. Wydaje się, że Lech Falandysz mówiąc "wszyscy", ma na myśli większą część środowiska, w którym się obraca, czyli tzw. klasy politycznej. W tym rozumieniu - jak się wydaje - jego diagnoza jest wpełni prawdziwa. Nie mogę jednak oprzeć się pewnej refleksji. Lech Falandysz jest bez wątpienia prawnikiem kompetentnym, onieznajomość zasad logiki posądzić go nie sposób. Zpewnością wie, co pisze. Ilu jest jeszcze w Polsce prawników, którzy NIE ZNAJĄ SIĘ, ale SĄDZĄ...?
Adam Jamiołkowski


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)