Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Zapach prochu

04 stycznia 1999 | Sport | AŁ

Martin Schmitt pada i oskarża sędziów * Zadowolony z siebie Noriaki Kasai * Wiatr sprzyjał Wojciechowi Skupieniowi

Zapach prochu

Wszyscy odetchnęli z ulgą w niedzielę rano, kiedy okazało się, że Niemcy nie zerwały stosunków dyplomatycznych z Austrią, ale w sobotę wieczorem napięcie było duże i w powietrzu wisiał konflikt. Cudowny chłopak niemieckiego sportu, skoczek Martin Schmitt, który wygrał już dwa konkursy Turnieju Czterech Skoczni i rodacy nie przyjmują do wiadomości, że może nie wygrać dwóch kolejnych, omal nie połamał nóg podczas serii kwalifikacyjnej na skoczni Bergisel w Innsbrucku.

Pogoda była od rana podła, wiał silny zmienny wiatr, trening był przerywany i o mały włos nie odwołano serii kwalifikacyjnej. O trzeciej po południu, z duszą na ramieniu i z oczami na wiatromierzu oraz wchmurach, jury zawodów pozwoliło pierwszemu skoczkowi pojawić się na rozbiegu. Zanim do tego doszło, trzy tuzy skoków w osobach Japończyków Funakiego, Harady i Niemca Thomy zbojkotowały kwalifikacje i to nie dlatego, że miały zagwarantowany udział w konkursie głównym (15 najlepszych w klasyfikacji łącznej Pucharu Świata ma ten przywilej) , lecz dlatego, że ich zdaniem wiatr był za silny i zbyt zmienny. Nawiasem mówiąc, Harada oddał dwie godziny wcześniej...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 1586

Spis treści
Zamów abonament