Te straszne, mądre biurowce
Te straszne, mądre biurowce
-- Wychodzę z pokoju na papierosa, a tu włącza się alarm przeciwpożarowy. Chcę chwilę porozmawiać z koleżanką na korytarzu, a tu rozlega się głos szefa: wracajcie do pracy! Czuję się ubezwłasnowolniona. Nie chcę pracować w takim miejscu -- skarży się pracownica jednego z warszawskich "inteligentnych" biurowców. Po początkowym okresie z achłyśnięcia się nowoczesnością wnętrz pełnych aluminium i szkła, coraz więcej osób pracujących w eleganckich biurowcach zaczyna marzyć o zwykłych budynkach, które są może mniej inteligentne, ale za to bardziej przyjazne dla ludzi. Tym oczekiwaniom starają się sprostać firmy, które świadomie rezygnują ze śródmiejskich pomieszczeń na rzecz rezydencji pod miastem. Nowoczesne biurowce są jak mercedesy -- ocenia pracownik międzynarodowej firmy konsultingowej -- ich właściciele nacieszywszy się jakiś czas drogą zabawką z ulgą przesiadają się do mniej eleganckich, ale poręczniejszych samochodów.
e. z.