Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Korea Północna: Nuklearna karta w grze

04 stycznia 1999 | Publicystyka, Opinie | KD
źródło: Nieznane

KOREA PÓŁNOCNA

Za dostęp do podejrzanego obiektu podziemnego Amerykanie mieliby zapłacić 300 mln dolarów

Nuklearna karta w grze

Phenian nie ustaje w obsesyjnej militaryzacji i samoizolacji. Na razie trudno mówić o wznowieniu konstruktywnego dialogu z Południem, normalizacji stosunków z Japonią czy Stanami Zjednoczonymi. Na zdjęciu: północnokoreańscy żołnierze z pogranicza spoglądają na południową stronę. FOT. (C) REUTERS

KRZYSZTOF DAREWICZ

Jeśli jest jakaś prawda w powiedzeniu, że "nieszczęścia chodzą parami", to wiadomość o zbombardowaniu Bagdadu przez Amerykanów powinna dać wiele do myślenia "wielkiemu wodzowi" Korei Północnej, Kim Dzong-ilowi. On także bowiem, niczym Saddam Husajn, prowadzi z Waszyngtonem wielce ryzykowną grę.

Chodzi w niej o wymuszenie na Stanach Zjednoczonych uznania podziału Półwyspu Koreańskiego, a atutem w rękach Kima jest ponownie "karta nuklearna". Ponownie, bo pierwsza runda rozgrywki tą kartą, którą w latach 1989 - 94 posługiwał się ojciec Kim Dzong-ila, Kim Ir Sen, zakończyła się podpisaniem przez obie strony w Genewie "porozumienia ramowego". Przewidywało ono, w zamian za zamknięcie przez Północ nuklearnej instalacji w Yongbyon, sfinansowanie przez USA i Koreę Południową budowy dwóch nie dających...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 1586

Spis treści
Zamów abonament