Święci i potwory kina
"Klapsy i ścinki"Kazimierza Kutza
Święci i potwory kina
ELżBIETA SAWICKA
Przybyła nam kolejna księga wspomnień ułożonych alfabetycznie, "Klapsy i ścinki" Kazimierza Kutza. Ponad sto haseł napisanych z iskrą i temperamentem. Brawurowa książka. Amplituda uczuć i emocji wspomnień Kutza jest ogromna. Bywa łagodny i liryczny. Jeśli darzy kogoś szacunkiem, potrafi paść na kolana, całować po rękach, zdobyć się na akt strzelisty. Natomiast jeśli wspominanej osoby, delikatnie mówiąc, nie nosi w sercu, pisze ostro, drapieżnie, ironicznie. Przykłada bez pardonu. Niezależnie od tego, czy atakowany przebywa wśród żywych czy umarłych. Zasada "de mortuis nil nisi bene" niespecjalnie go krępuje. Szczerość przede wszystkim.
Z miłości do filmu
Nietrudno się domyślić, że główne obszary zainteresowania stanowi dla Kutza kino i Śląsk, chociaż wyrastają też z jego wspomnień odnogi pomniejsze -- polityczne, sportowe, literackie.
Najwięcej miejsca poświęcił jednak ludziom kina: profesorom Szkoły Filmowej, reżyserom, aktorom, operatorom. Wiele tu głośnych nazwisk, ale pojawiają się też postaci anonimowe czy zapomniane, a przecież ważne dla polskiego kina. Kutz ma dla nich wiele ciepła: Irena Choryńska, pierwsza samodzielna montażystka z Wrocławia; Czesław Grabowski -- spec od ostrości obrazu; Czesław Piaskowski --...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta