Człowiek na trudne czasy
Stulecie Stanisława Lorentza
Człowiek na trudne czasy
ROBERT JAROCKI
Zapytałem kiedyś Stanisława Lorentza, czy to prawda, że jeden z ambasadorów zaproponował mu bezpieczną ewakuację na Zachód z całą rodziną. - Tak, tak -- potwierdził profesor -- dał mi to wyraźnie do zrozumienia. Odpowiedziałem, że nie mam najmniejszej ochoty opuszczać Polski. "To w takim razie, dlaczego pan się nie zapisuje do PPR -- zapytał. -- Ja bym tak na pana miejscu zrobił. " "Ale ja nie jestem komunistą, panie ambasadorze" - odpowiedziałem. "Wy, Polacy, macie dziwne skrupuły" - zamruczał ambasador i od tego czasu przestał mi udzielać dobrych rad.
Nawiasem mówiąc, rozmowa ta odbyła się podczas obiadu w restauracji księcia Czetwertyńskiego. W spalonym od pierwszego piętra Hotelu Europejskim, który od lat należał do rodziny Czetwertyńskich w Warszawie. Na parterze książę Seweryn Czetwertyński, już chyba od połowy roku l 945, prowadził restaurację, która cieszyła się dzięki świetnej kuchni doskonałą reputacją w sferach dyplomatycznych, dziennikarskich itd.
Tyle Lorentz. A ja uzupełnię, że dyplomatą doradzającym dyrektorowi Muzeum Narodowego zapisanie się do PPR, był ambasador Wielkiej Brytanii przy Tymczasowym Rządzie Jedności Narodowej, p. Cavendish Bentinck. .. Cofnę się do tych ostatnich wojennych tygodni l 944 roku, gdy...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta