Dolary na biwaku
Dolary na biwaku
W Szczecińskiem na najtańszych nadmorskich kempingach -- donosi PAP -- trzy czwarte biwakowiczów to Szwedzi, Duńczycy i Niemcy. Za to w najdroższych pensjonatach, ośrodkach i hotelach cudzoziemców jak na lekarstwo. Prawie 100 proc. gości stanowią rodacy. Jest to niewątpliwie ważna wskazówka dla inwestorów gotowych finansować rozwój turystyki w naszym kraju i dla władz chcących uczynić z niej dochodową gałąź naszej gospodarki. Jeśli turystyka ma służyć ściąganiu rodzimych zasobów do budżetu (jest ona wszak opodatkowana VAT-em) , wybrać należy budowę jak najdroższych hoteli dla Polaków, jeśli zaś chodzi o podreperowanie bilansu płatniczego, zdecydowanie korzystniejsza byłaby budowa nowych pól namiotowych dla obcokrajowców. Pytanie też, czy wymagania cudzoziemców odpoczywających za małe pieniądze nie są większe od życzeń Polaków wczasujących za duże. Pewnie tak, i dlatego dolar musi być drogi.
K. B.


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)